Droga do UTLO – Tydz. 28 i 29

Droga do UTLO – tydz. 28 i 29 – Przystanek DFBG

Przygotowania do Ultra Trail Lago d’Orta osiągnęły półmetek. W trakcie których zaplanowany był przystanek na Dolnośląskim Festiwalu Biegów Górskich w Lądku – 130km. Tydzień przed zawodami to czas taperingu, tu nie ma czasu na jakieś mocne akcenty, priorytet to sen i odżywanie. Ostatni dłuższy trening zaplanowany był na Wtorek – Endurance Run 1.5h, a w kolejnych dniach Endurance Run + przebieżki oraz Recovery Run. Ciężko się biegało ten okres, wydawało mi się, że nie ma mocy i wszystko mnie boli. Noga się nie kręciła, ale miała się kręcić tydzień później,  nie panikowałem, nie cisnąłem na treningach, słuchałem wskazówek Mario oraz własnego ciała.  Tapering to bardzo ciężki czas kiedy należy zmierzyć się z demonami które sieją wątpliwości w naszej głowie, to okres kiedy wydaje nam się że jesteśmy słabo przygotowani, że nie mamy formy, mamy wątpliwości czy dostatecznie jesteśmy przygotowani. To czas kiedy trzeba zaufać sobie, jeżeli przepracowałeś solidnie okres przygotowawczy to teraz musisz zwolnić, nie sprawdzać siebie na każdym treningu, nie napierac bez sensu. Odpocznij, zregeneruj się dobrze, odpowiednio się nawadniaj i odżywiaj.

Rys 1. Plan treningowy tydzień 28 i 29

W Poniedziałek wizyta w Soleus Rehabilitacja Wojciech Hetman, czas na porządki przed zawodami. Tu ciągnie, tam coś pobolewa, trochę to wszystko pospinane było. Tapering to czas żeby to wszystko ogarnąć i uporządkować
Dziękuje Wojciech Hetman za profesjonalną pomoc i cenne wskazówki.

Statystki tydzień 28:

• Dystans:  54km
• Czas treningu: 5h 30min
• Fitness : 66 CTL
• Fatigue: 54 ATL
• Form: 10 TSB
• Total TSS: 317

Czas na start, bardzo szybko zleciały okres przygotowawczy, było trochę trudności, różnych zawirowań oraz mniejszych i większych problemów.  Współpraca z Mario dała mi wiele satysfakcji, wreszcie to wszystko zaczęło być spójne i poukładane. Bardzo dużo czasu oprócz biegania spędziłem, na strechingu, ćwiczeniach z piłkę czy pracą nad stabilizacją oraz wzmocnieniem mięśni głębokich. Były to bardzo ważny aspekt w przygotowaniach, powiedziałbym że wręcz kluczowy. Nigdy tak kompleksowo nie trenowałem, teraz to się zmieniło a DFBG miał być sprawdzaniem i odpowiedzią na pytanie gdzie jestem, czy praca którą wykonaliśmy wspólnie z trenerem przyniosła oczekiwane efekty.  Powiem krótko – było warto tak ciężko pracować. Wkrótce obszerniejsza relacja z DFBG teraz czas na odpoczynek.

W obiektywie Jacka Deneki – UltraLovers – gdzieś na trasie. Dzięki Jacek za cudowne zdjęcia 🙂